
Od lat słyszymy, że „zielona obietnica” to świetny argument sprzedażowy: hotel chwali się panelami słonecznymi, biurowce deklarują „net zero”, sieci sklepów opowiadają o kompensacjach emisji. Lecz w praktyce często wychodzi: trochę fotowoltaiki, trochę offsetu, dużo marketingu — i za mało realnego wpływu. Tym bardziej uderza, gdy ktoś mówi: „produkujemy więcej energii, niż zużywamy” i potrafi to udowodnić.
Astoria w Dziwnówku — pensjonat, nie korporacja — właśnie zrobiła to, co dotąd było domeną wielkich graczy z katalogów CSR. Otrzymała certyfikat PEI Silver (Plus-Energy Index) — nie na papierze, lecz na podstawie faktycznych danych eksploatacyjnych: import/eksport energii, autokonsumpcja, bilans, realna produkcja. To nie deklaracja przyszłości — to wynik za okres rozliczeniowy.
Eko-marketing czy eko-rzeczywistość?
Można dziś zarzucać firmom „ekościemę” — tylko że droga obrony wydaje się tu prosta: pokaż liczby, daj audyt zewnętrzny, pokaż eksport energii. W Astorii to zrobiono. I choć to obiekt nieduży w porównaniu z liniami lotniczymi czy korporacjami technologicznymi, to właśnie tu daje to przekaz: „to da się zrobić — i to teraz, nie za 10 lat”.
To też dobra lekcja dla branży hotelarskiej: klimat nie czeka na wielkie inwestycje przez dekady. Można zacząć od instalacji PV, rekuperacji, optymalizacji zużycia, magazynów energii — i potem walczyć o to, by obiekt był nie tylko energooszczędny, ale plus-energetyczny.
Ale — skup się na ryzyku greenwashingu
Oczywiście — łatwo się podpisać pod eko-słowami. Ale jeśli ktoś zaczął deklarować „neutralność węglową”, a potem musiał odchodzić od takich określeń, bo UE stwierdziła, że to wprowadzanie w błąd — to ostrzeżenie dla każdego, kto projektuje komunikację w branży. Spójność między obietnicą a audytem to warunek przetrwania reputacji.
W przypadku Astorii źle skomunikowany slogan typu „neutralny energetycznie” bez danych mógłby zostać zakwestionowany. Ale certyfikat PEI to coś, czego nie sposób łatwo obalić — liczby nie kłamią.
Astoria jako alarm dla branży
Jeśli wielkie sieci hotelowe nadal będą opowiadać o „zielonej transformacji” bez realnych wyników, ktoś ich będzie mógł posta w mediach branżowych przepuścić przez zestaw pytań:
-
Jaki rzeczywisty bilans energii obiektu — import vs eksport?
-
Ile procent energii pochodzi z własnych źródeł, ile z sieci?
-
Jak długo zwróciły się inwestycje?
-
Czy uzyskują certyfikaty bilansowe (nie tylko deklaratywne)?
-
Jak minimalizują zużycie (hydraulika, wentylacja, automatyka)?
Astoria już podała rękawicę — nie jako zarozumiały gigant, lecz modestywnie, w skrajnym hotelu nad morzem. A to pokazuje coś istotnego: dziś, w 2025 roku, nawet niewielki pensjonat może wkroczyć w obszar budownictwa plus-energetycznego i to z przekonaniem — nie sztucznie.
Więcej o pensjonacie:
www.AstoriaNocleg.info
#PEI #PlusEnergyIndex #EasyFootings #Hotelarstwo #ZrównoważonyRozwój #EnergyPositive #AstoriaDziwnówek #PropTech #ESG #PolskaEnergia